Rozdział 2
-Możemy wyjechać do Korei !- krzyknęła mama
Serio ?!
Ponownie przytuliłam mamę, usłyszałyśmy trzask drzwi i głos taty
- Już jestem !
Zbiegłam szybko po schodach i wpadłam w objęcia taty
- Dziękuję tato ! Nie wiesz jak się ciesze !
Nie czekając na odpowiedź wróciłam na górę. Odrobiłam pośpiesznie lekcje i zaczęłam się pakować. Przygotowałam sobie strój na jutro do szkoły i drugi na wyjazd. Gdy skończyłam pakowanie ubrań do walizek, był północ. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać była padnięta. Rano budzi jak zwykle zadzwonił o 6. Zerwałam się z łóżka, przebrałam się w szorty i białą bluzeczkę.
- Nie uczyłaś się prawda ?
Pomachałam głową, siadaj na miejsce, stawiam ci jedynkę, jutro będziesz odpowiadać. Uśmiechnęłam się do siebie dyskretnie i w myślach powiedziałam "Jutro już mnie tu nie będzie :)". Reszta lekcji minęła spokojnie. Skończyła o 15. Poszłam do supermarketu, zrobiłam zakupy i postanowiłam wracać dłuższą drogą, by móc pożegnać się z różnymi miejscami. Na moście zauważyłam dziewczynę. Podbiegła do niej. Odezwałam się pierwsza, co było dziwne.
- Co ty robisz ?!- wykrzyknęłam
Dziewczyna gwałtownie się odwróciła przez co noga ześlizgnęła jej się z krawędzi. Rzuciłam zakupy, by ją uratować. Podałam jej rękę i wciągnęłam ją z powrotem na chodnik.
- Dziękuję !- krzyknęła
Przytuliła mnie mocno.
- Ale co ty robiłaś na tym moście ?- spytałam
- Chciałam z niego skoczyć... Tak w ogóle nazywam się Wiktoria. - rozpromieniona dziewczyna podała mi rękę
- A ja Neomi- odpowiedziałam i także obdarzyłam ją uśmiechem
- Przejdziemy się gdzieś ?- spytała
- Pewnie ! Tylko muszę odnieść te zakupy
Szłyśmy cały czas rozmawiając, gdy doszłyśmy do mojego mieszkania. Oddałam torby mamie i oznajmiłam, że idę na spacer z koleżanką, ta bardzo się ucieszła.
- Tylko nie wracaj późno, wiesz, że nie długo wyjeżdżamy !
Wtedy przypomniałam sobie, że już w nocy mnie tu nie będzie.... Trochę posmutniała, jednak Wiktoria tego nie zauważyła. Poszłyśmy na lody, zasiadłyśmy przy stoliku i zajadałyśmy się deserem.
- Mogę cię o coś jeszcze spytać ? - zapytałam
- Pewnie !
- Więc dlaczego chciałaś skoczyć z mostu ?
Dziewczyna posmutniała i spuściła głowę..
- Więc, ja jestem w ciąży.
- To dlatego chciałaś uśmiercić siebie i przy okazji dziecko ?
- Nie to nie tak. Bo po prostu ja jestem w ciąży z bratem mojego chłopaka...
- Ojej...
- Nie pytaj jak to się stało.. Boje się tylko reakcji mojego narzeczonego
- Musisz z nim o tym pogadać ! Nawet jeszcze dziś się z nim spotkaj !
- Okej !
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- Napiszesz mi sms-a jak ci poszło. Ok ?
-Pewnie
Napisałam na serwetce swój numer telefonu i oddałam dla Wiki.
- Spotkamy się jutro? - spytała dziewczyna
- Niestety nie, dziś w nocy wyjeżdżam do Korei. Przepraszam
- Czyli nigdy więcej się nie spotkamy ?!
- Nie wiem, kiedyś na pewno zaproszę cię do swojego nowego domu ! :)
- Ok !
Wstałam od stolika.
- Muszę już iść...
- Odprowadzę cię !
Szłyśmy cały czas rozmawiając, przed moim domem pożegnałyśmy się. Wiktoria skręciła w lewo, a ja weszłam do mieszkania. Było czuć przepiękny zapach naleśników. Mama nałożyła mi potężna porcję, zjadłam ją i poszłam do swojego pokoju. Była 18. Za 4 godziny mieliśmy być na lotnisku. Sprawdziła, jeszcze raz czy czegoś przypadkiem nie zostawiłam, wszystkie szafki były puste. Weszłam du biura taty. Widać było, ze w pośpiechu pakuje papiery. Usiadłam obok niego i podawałam mu je. Po chwili skończyliśmy. Podziękował i wyszedł z pokoju. Zjadł obiad i znów zabrał się za sprzątanie tym razem salonu.
Ja poszłam się przebrać, założyła białą tunikę i jeansowe leginsy. Do tego buty na lekkim obcasie.
Wtedy przypomniałam sobie o komórce, postanowiłam, że powiem tacie o tym, gdy będziemy już na miejscu. Mama wbiegła do pokoju.
- Idź pomóż tacie pakować walizki to samochodu.
Pośpiesznie wybiegłam z torbami za tatą.
Dziękuję za tak miłe komentarze ! ;*
3 rozdziały dodam prawdopodobnie jutro.....
Zawieszam na razie pisanie Impossible love, skończyły mi się pomysły. Muszę znów nabrać sił do pisania, zapewniam was nie potrwa to dłużej niż do piątku :D
ZABIJE ! TYLKO NIE IMPROSSIBLE LOVE !! BĘDĘ PŁAKAĆ ! NIE ! NIE! NIE ZGADZAM SIĘ !
OdpowiedzUsuń~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co do rozdziału to świetny. Ja nie przepadam na imieniem Wiki, gdyż sama się tak nazywam :D Czekam na c.d. <3
przepraszam za zawieszenie :D
Usuńa co do imienia, to jakoś tak mi się spodobało ^^
Rozdział jak zwykle świetny :3 Czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńrozdział super. ^^ no właśnie wracaj szybko z Impossible love, dużo weny do tego opowiadanie życzę. ^^ i czekam na kolejny rozdział tego. w Korei na pewno Neomi będzie lepiej żyć. ^^
OdpowiedzUsuńJa także życzę weny do impossible love, bo tęsknię ;<. co do tego, to też bym tak chciała do korei sb wyjechać. zazdroszczę głównej bohaterce !
OdpowiedzUsuńŚWIETNE
dziękuję ^^
UsuńRozdział super..`!
OdpowiedzUsuńzapradzam do mnie ;3
extra. czekam na kolejny. i również życzę dużo weny do pisania Impossible Love! ^^
OdpowiedzUsuńPierwsze 'primo', to to, że wszelkie liczby w opowiadaniach piszemy literami, a nie cyframi.
OdpowiedzUsuńNie wolno dodawać tak zwanych uśmieszków do zdań, gdyż to błąd.
Zabrakło mi opisów. Dziewczyna chciała skoczyć z mostu, Noemi jej pomogła, a ona nagle chciała się przejść. Jakieś to pozbawione uczuć...
Idę czytać dalej~
Jest świetne ! Jednak było sporo literówek ;)
OdpowiedzUsuń