sobota, 6 kwietnia 2013

Perfect Mask ~4

Ich znajomość była już spieprzona, Yeun oczekiwała cudu i liczyła na jakiś kompromis, niestety nic takiego się nie wydarzało. Oboje patrzyli na siebie spode łba, a gdy któreś z nich podpadło odgrywali się jak tylko mogli. Prawdę mówiąc, w zespole dziewczyna nie miała żadnego sprzymierzeńca... Lider był tak srogi i bez uczuć, że czasem nawet nauczycieli ignorował, natomiast raper- współlokator Amari bawił się w najlepsze na czyimś nieszczęściu.

3 miesiące później....
Minęły 3 miesiące- czas, w którym musieli się ukrywać, morderczo ćwiczyć, trzymać formę oraz mieć dobre stosunki z innymi zespołami. To oni wspierali ich i za każdym razem dawali cenne rady. Yeung schudła aż 6 kilogramów, przez co wyglądała jak kościotrup. Sytuacja z niebieskowłosym się dziwnie uspokoiła, już nie obrażali siebie tak jak wcześniej, teraz były to tylko przyjacielskie docinki. Ostatnim zadaniem jakie mieli wykonać przed występem to zaskoczyć menadżera i przygotować coś poza programem. Otrzymali dokładnie tydzień wolnego, udostępniono im do tego dwie małe salki do ćwiczeń. Grupa numer 1, czyli Joe i Seung ćwiczyli ile wlazło, wtedy coś zaiskrzyło, ale tylko po jednej stronie.  Wtedy do wszystko zaczęło się sypać.
Ich dwójka umówiła się razem na bubble tea, by trochę odpocząć. Dziewczyna szła sama, gdzyż mieli spotkać się na miejscu. To co wtedy zauważyła totalnie ją zszokowało
 Idąc ulicą spostrzegła, znajomą jej blond czuprynę, a właściwie, teraz kosmyki włosów dziewczyny barwiły się w jaskrawy róż, przez co nie sposób było ominąć takiej osoby. Przeniosła wzrok na jej towarzysza. „Joe...”-wyszeptała sama do siebie. Nie mogła uwierzyć, że jej przyjaciółka się z nim spotykała. Yeun momentalnie schowała się za kolumną w cieniu, bacznie obserwując całe wydarzenie. Para chwilę pogadała po czym pożegnała się dość namiętnym pocałunkiem, co utkwiło Seung w przekonaniu iż ktoś już skradł serce niebieskowłosego...
Dziewczyna zawróciła momentalnie do domu nie zwracając uwagi na to, iż wystawi kolegę. Biegła do domu tak, że przy drzwiach o mały włos nie zemdlała.
-Wszystko dobrze ? - zapytał Chui
Neu wyrwała się z uścisku rapera i przytaknęła cicho, wchodząc pierwsza do domu. Usiadła powoli na miękkim posłaniu, do występu przed publicznością pozostało niecałe 3 tygodnie, do tego czasu nie potrafiłaby spojrzeć chłopakowi w oczy. Postanowiła wszystko wyjaśnić menadżerowi i odejść...
Wypadła z mieszkania jak strzała i łamiąc zakaz pojawiania się w miejskiej komunikacji, złapała autobus. Po kilkunastu minutach była na miejscu. Ochroniarz jak zawsze ją rozpoznał i wpuścił do środka.
-Menadżer u siebie ?
-Tak, ale..- kobieta nie zdążyła dokończyć, a dziewczyna znikła za wrotami gabinetu .
 Ku jej zaskoczeniu ujrzała osobę, którą potrąciła dawno temu na ulicy...
 -Jest menadżer ? - zapytała mając nadzieję, że ta jej nie pozna.
 -Wyszedł po coś... Ale siadaj!
 Blondynka oparła ręce o biurko i bacznie przypatrywała się Seung.
-Czekaj.. ja cię skądś znam !
Wyższa podeszła do Yeun i odgarnęła jej kosmyki..  
-To ty mnie potrąciłaś na ulicy, tamtego dnia ! - wykrzyknęła- A teraz śmiesz udawać chłopaka ! Wiesz, że jak ktoś się o tym dowie to mój ojciec straci posadę ! Zniszczę cię, a nikt nawet nie zauważy, że zniknęłaś !   
 -Spadaj !- krótkowłosa sprawnie odepchnęła postać i wybiegła z pomieszczenia.
Gdy znalazła się już w bezpiecznej odległości, nałożyła na głowę kaptur i przyspieszając kroku kierując się w stronę dormu. W pewnym momencie ktoś złapał ją za nadgarstek..
  
 Średnio wyszło, moim zdaniem. Krótki... 
To co mam dziś do przekazania to, to, że pewna osoba swoim komentarzem uświadomiła mi, że całe to opowiadanie będzie jedną wielką chałą, ale dokończę je, dla was czytelników.. Mam ochotę odejść z bloga. Powinnam zwolnić miejsce dla bardziej utalentowanych osób, ale pomyślę jeszcze nad tym..
Fanpage został całkowicie usunięty !
Pozdrawiam !

 
 

16 komentarzy:

  1. Co ty do cholery odwalasz?! CHyba Cię pogieło! Nie możesz tego od tak zostawić! Twoje opowiadania są świetne, nie poddawaj się! Proszę!
    Co do rozdziału jest świetny! Jestem ciekawa kto to był! Czekam niecierpliwie na dalszy ciąg :*
    ~Hwaiting~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę czy nie mogę, w sumie to tylko i wyłącznie moja decyzja..
      Specjalnie zakończyłam w takim momencie :D

      Usuń
  2. Twoim zdaniem wyszło średnio, ale mi się bardzo podoba ^.^
    To opowiadanie wcale nie jest chałą! Jest świetne! Podoba mi się niesamowicie! I błagam nie odchodź! Masz świetne pomysły, piszesz niesamowicie i jesteś bardzo utalentowana.
    Błagam nie odchodź...
    Hwaiting!!! Nie poddawaj się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm.. mi się nigdy nie podoba to co piszę... Nie znasz moich pomysłów, więc jak to mówią 'nie oceniaj książki po okładce'. Na razie zaprezentowałam tylko kilka rozdziałów..
      Może i mam świetne pomysły, ale nie potrafię tego w odpowiedni sposób przelać na papier. Postaram się nie odejść..
      Pozdrawiam !

      Usuń
  3. Co do rozdziału :

    Mmm... Jest bardzo krótki, ale nadrabiasz treścią ^^ Cieszę się, że mam zaszczyt czytać coś takiego. Martwię się tym, co zobaczyła Seung zobaczyła. Przyjaciółka z kolegą, można powiedzieć, że przez te przyjacielskie docinki i kłótnie, które ustąpiły, już przyjacielem... Aczkolwiek najbardziej ciekawi mnie motyw tej blondynki i kto ją złapał za nadgarstek jak wyszła z gabinetu. Podejrzewam, że to mój kochany, niebieskowłosy Joe, aczkolwiek nie mam podejrzeń kto to może być inny. ^^

    Co do tego, co napisałaś na końcu (:c) :

    Egh... Naprawdę martwię się tym. Ciężko byłoby mi z myślą, że ktoś taki zdolny i ciekawie piszący jak ty mógłby odejść tak po prostu. Zobacz, prawie rok temu zaczęłaś tworzyć to swoje pierwsze opowiadanie. Na początku amatorskie, ale wiele pomysłów świtało ci w głowie, miałaś wiele chęci, tworzyłaś następne opowiadania, a z każdym rozdziałem miałaś lepszą technikę i stawały się ciekawsze. Nabrałaś doświadczenia, pisałaś one-shot'y, za każdym razem podejmowałaś ryzyko, czy spodoba się czy też nie.
    Jestem Ci bardzo wdzięczna za to, co robisz, ponieważ poświęciłaś tu wiele czasu, zobacz, ile godzin w to wszystko włożyłaś, by tylko nas zachwycić, a ile nerwów! Ile trafiło się takich, którzy zwyczajnie z zazdrości pisali złośliwe komentarze, ale popatrz - nie załamałaś się, stawałaś czoło wyzwaniom, uśmiechałaś się dalej, a te chwile, kiedy poleciały ci łzy i pojawił się smutek na twojej twarzy umocniły cię.
    Nie strać tego.
    Nie chcę pozostać sama...

    Czytając to zakręciła mi się łza w oku, ale już jest dobrze, już ją otarłam :) Mam nadzieję, że także otrzesz łzy i będziesz tutaj dalej... Choćbym była jedyną czytelniczką.
    Proszę z całego serduszka. ^^

    ~ Kiyomi

    Chae Rea, hwaiting! :*
    Podejmij słuszną decyzję. <3
    Trzymam kciuki zawsze, nawet jak tego nie czujesz...
    : ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą blondynką to będzie akcja prawie cały czas się przeplatała. Hah nie powiem kto złapał ją za nadgarstek, już niebawem się dowiecie. Widzę, że bardzo spodobała ci się postać Joe ;p
      Teraz jestem pomiędzy młotem a kowadłem. Dziękuję za tak piękne słowa, wszystko co napisałaś jest prawdą. Te złośliwe komentarze, to raczej rady, nie zdarzył mi się jeszcze jakiś złośliwy komentarz.. Prawda każda krytyka dodawała mi jeszcze większego kopa i energii do pisania, którą po dłuższym czasie traciłam i poddawałam się..
      Pamiętaj, że nie zostaniesz sama, nawet jakbym zamknęła działalność, nadal byłabym na blogerze i komentowała każde opowiadanie, które by wyszło.
      Z biegiem czasu mam coraz mnie czasu, to także jest powód, że tak rzadko tu coś dodaje...
      Dziękuję za podnoszący na duchu komentarz, to naprawdę wiele dla mnie znaczy !
      Pozdrawiam !

      Usuń
  4. I tutaj sprawdza się takie przekonanie, że gdybyś dostała nawet 50 pozytywnych komentarzy, a jeden z nich byłby negatywny, to najbardziej zwróci się uwagę na ten negatywny. Czy jednak warto przekreślać wszystko dlatego, że komuś się Twoje opowiadanie nie spodobało? Tak już jest, że nie każdemu się wszystko będzie podobać, każdy może mieć różne zdanie. Lecz publikując coś swojego trzeba przygotować się również na krytykę. I nie ma ona na celu przekreślania jakichś ambicji czy wielkich pasji, lecz powinna zmotywować do pracy. Nie można stwierdzić jakie będzie opowiadanie na podstawie 3 czy 4 rozdziałów. Pisać należy tylko i wyłącznie dla siebie, swoich pasji czy zainteresowań, a nie dla czytelników, gdzie znajdzie się jedna osoba, która przekreśliłaby wszystkie Twoje marzenia. Jaki to ma sens? Zastanów się czy pisanie daje Ci satysfakcję, a jeśli tak, to realizuj się w tym, co kochasz. Ja uważam, że nawet jeśli nikogo nie obchodziłyby moje opowiadania, to i tak pisałabym je, ponieważ nie wyobrażam sobie bez tego życia. Poza tym sama nie możesz stwierdzić jaką jesteś pisarką (dobrą czy złą).

    I nie piszę tego, żeby przesłodzić, pocieszyć Cię najlepiej, jak się tylko da. Piszę to szczerze, nie powinnaś się tak łatwo poddawać. Twoje opowiadanie może i nie jest przeładowane jakąś mrożącą krew w żyłach akcją, lecz taka nie pasowałaby do jego tematyki. Bardzo miło czyta mi się każdy rozdział i liczę na to, że akcja jeszcze nie raz mnie zaskoczy ^_^ Dlatego hwaiting!~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm. prawda ten negatywny zwraca największą uwagę.. Ostatnio pisanie sprawia mi przyjemność i nie piszę tego już tylko by zadowolić czytelników, ale dla samej siebie. Dziękuję, za ciepłe słowa, za każdym komentarze, moja wiara w siebie powraca. Robi mi się ciepło na serduszku, gdy myślę ile mam takich wiernych czytelników, którzy naprawdę takim komentarzem potrafią postawić na nogi.
      Dziękuję za komentarz !

      Usuń
  5. Henry, racja? (weź, mnie za one-shot skocił w e-mail, że aż mi się ryczeć chciało) Nie przejmuj się ^^
    Wiesz, że ja uwielbiam twoje dzieła, więc nie waż się mówić, że odchodzisz. Trzeba być przygotowany na krytykę, bo nie każdemu musi się podobać co napisałaś.
    Masz wielu fanów, więc nie odchodź <3
    Hwaiting ~ ! Czekam na c.d.
    PS Nie mów tylko, że Joe to wszystko usłyszał o.o Bo tak podejrzewam o.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zgadza się Henry, ale czy to ma znaczenie, kto mnie opieprzył.. ?
      Tylko tak mówisz, że je uwielbiasz, by podnieść mnie na duchu. Jestem gotowa na każdą krytykę, ale ten komentarz jakoś szczególnie zapadł mi w pamięci..
      Hah, nic nie powiem. Ale jak na razie nikt nie zgadł kto będzie tą osobą. ^.^

      Usuń
  6. Mi się bardzo podoba :3 Nie chcę, żebyś odchodziła, ponieważ dla mnie jesteś jedną z najlepszych autorek.
    Nie poddawaj się! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło usłyszeć takie słowa, niby mam 66 czytelników, ale teraz tak naprawdę widać, kto czyta i jest odważny by zostawić kilka słów.

      Usuń
  7. Odpowiedziałam ci także pod pierwszym rozdziałem, w komentarzu, na moim blogu w jaki sposób połączyłam te dwa obrazki, o które pytałaś. Także jeśli chcesz, to zajrzyj ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. No chyba cię pogięło?!
    Co z tego, że 1 osoba nie lubi twojego bloga?
    Nie przejmuj się tym. Masz masę innych czytelników.
    Zawsze znajdą się jacyś hejterzy więc HWAITING.!
    Pokaż, że stać cię na więcej.

    Suuuuper rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. wielki WOW. Ten rozdział mnie rozwalił. Fajnie wyszedł ci ten wątek z przyjacielem ;D Dobrze że to nie miłość jak na razie (nie to co u mnie xd) Z tą dziewczyną spodobało mi się, ale te słowa wypowiedziane przez Yeun są jakieś trochę sztuczne np.: "Spadaj!" to mi nie pasowało. Ja bym umieściła tu że ona błaga tą blondynkę o dyskrecję a ta "czarownica" ją szantażuje. Ale to tylko moje zdanie. Poza tym rozdział świetny!
    I niech los zawsze ci sprzyja!
    Kotna~

    OdpowiedzUsuń
  10. To było tak dawno... A ty mi nic nie powiedziałaś? Nic nie powiedziałaś, że chcesz odjeść, że usunęłaś fp? No, tego to się nie spodziewałam... Ale i tak dobrze wiesz, że nie pozwolę ci stąd odjeść. Patrz ile już osiągnęłaś - ile wyświetleń bloga, ilu obserwatorów, ile komentarzy... Chcesz to teraz wszystko tak po prostu zostawić? To do ciebie niepodobne...
    A wracając do rozdziału... Bardzo mi się podoba, jednak rzeczywiście jest krótki... Ale niedługo nadejdą wakacje i będziesz miała więcej czasu na pisanie, więc nawet mi tu nie myśl o odchodzeniu!

    OdpowiedzUsuń