Odchodzę.... Przepraszam, ale nie dam rady tego dalej ciągnąć. Od jakiegoś czasu w ogóle nie mam weny, ani pomysłów na rozwinięcie opowiadań. Wybaczcie, ale chyba nie zakończę tych rozdziałów, pozostawię je tak jak są.
Czy planuję wrócić? - Nie wiem może za rok, dwa. Zobaczymy...
To tyle, krótkie pożegnanie. Żal mi pozostawiać blog, nad którym tak ciężko i długo pracowałam.. (20 czerwca minął rok).
Chciałam wszystkich czytelnikom- tym komentującym i tym nie za to, że czytali moje wypociny... Szczególnie podziękowania dla ChisanaSekai, Juui Neko, KotnaTHGT~ i Alice, za to, że mnie wspierały... :)
Postaram się nadal czytać wasze blogi i komentować w miarę możliwości!
Jeśli ktoś potrzebuje jakiegoś szczególnego kontaktu to piszcie na mój mail: chaowang@op.pl
Wróciłam właśnie z wyjazdu i pierwsze co zrobiłam to weszłam na bloggera. I co? Zwiodłam się, oczekiwałam choć kilku komentarzy pod postem...
Teraz zastanawiam się nad dalszym pisaniem opowiadań. Dowiedziałam się, że google chce usunąć obserwatorów, co utrudniło by wszystkim bycie na bieżąco z moim blogiem. Na samym dole może dodać mnie do swoich kręgów, może to jakoś pomoże.
Nie chcę rozstawać się z blogiem, gdyż piękny szablon, który wykonała dla mnie uszati, zmarnowałby się.
Hm.. więc to tyle, za parę dni pojawi się prawdopodobnie rozdział. xoxo :*
Dziewczyna powoli przeniosła wzrok na osobę, która weszła do przedziału. Był nim niewysoki, uśmiechniętychłopak. Bez słowa usiadł na przeciwko niej i odstawił swój plecak na fotel obok. Czuła jak mężczyzna nie odrywa on niej wzroku.. Szybko złapała za rączkę od walizki i ruszyła w kierunku korytarza. Nie lubiła jak ktoś bezczelnie się w nią wgapia. Szczególnie, że po tych wszystkich wspomnieniach nie potrafiła nikomu zaufać. Bała się każdego z osobna i czuła się jak mała myszka w obecności groźnego kota. I wtedy stało się walizka zaczepiła o coś i upadła z głuchym hukiem na podłogę miażdżąc przy tym nogę Soo. Nastolatka syknęła cicho, po czym cofnęła się na jedno z siedzeń. -Wszystko dobrze?-zapytał Dziewczyna nagle, znów przypomniała sobie o tym, że ktoś tu jeszcze jest. -Chyba tak...-odparła cicho i znów chciała wstać, niestety to jeszcze bardziej pogorszyło sytuację. -Poczekaj pomogę ci. Brązowowłosy szybko znalazł się tuż obok niej, zdjął delikatnie buta i opatrzył stopę bielutkim bandażem. -Gdzie jedziesz tak daleko sama?- zapytał Min przez chwilę milczała, jednak po krótkim czasie zawahała się odpowiedzieć. -Do Seulu.-odparła krótko-A potem na samolot do Tokio -Czyli będę ci towarzyszyć w dalszej podróży-odparł i uśmiechnął się zadziornie- Byun Baekhyun- przedstawił się Nastolatka podniosła na niego niepewnie wzrok. - Lee Soo Min.- wymieniła swoje imię i uciekła wzrokiem ku szybie.-Dziękuję, że mi pomogłeś... -Masz bardzo piękne imię- wyszeptał, po czym usiadł tuż obok niej-Obiecasz mi coś ? - C-co takiego? -Zjedzmy razem obiad. Zakładam, że dobrze gotujesz, dlatego zdaję się na ciebie Aniele.. Soo przez chwilę patrzyła na niego zdziwiona, nie ufała mu. Bała się, że jeśli mu zaufa, skrzywdzi ją i znów nie będzie potrafiła uciec od mrocznych wspomnień. - Nie-e chyba nie powinnam... -Dlaczego? Nie ufasz mi? Dziewczyna zamilkła, nim się spostrzegła pociąg się zatrzymał, byli już w Seulu. Szybko złapała walizkę i mimo bólu opuściła pomieszczenie, zatrzymała się jeszcze na chwilę w progu. -Przepraszam.. Soo wyszła na peron i powoli podążała w kierunku przystanku metra. Powoli zeszła na dół po marmurowych schodach. Zakupiła bilet i przeszła przez bramki. Przyszła kilka minut przed odjazdem pociągu. Nagle ktoś złapał ją za nadgarstek. Spojrzała na dłoń owej osoby, a dopiero potem poznała, że do Byun. -Co tu robisz? -Chodź ze mną, nie będziesz się przecież tłuc po metrze z obitą nogą! -Ale... ! Chłopak zakrył jej palcem wskazującym usta, zabrał walizkę i ruszył w kierunku wyjścia. -Yah ! Chhakama !
Min zaczęła biec w jego kierunku, chciała wrócić i pojechać tak jak postanowiła.
-Oddaj mi torbę.-powiedziała stanowczo
Chłopak stanął przed czarnym BMW.
-Wsiadaj.-skinął ręką
Dziewczyna wytrzeszczyła oczy i przeniosła wzrok z powrotem na chłopaka.
-Ani!-pokręciła stanowczo głową
-Mam cię tam wsadzić na siłę?-zapytał
-Arraso, już wsiadam!
***
-Śpiochu wstawaj!-obudził ją znajomy głos i ciepły oddech tuż jej szyi
Soo szybko otworzyła oczy i sprawdziła, czy wszystko jest w porządku. Chłopak zdawał się być dalej niż jej się wydawało. Powoli wstała i poszła za towarzyszem.
-Jesteśmy już w Japonii! Cieszysz się dongsaeng?
-Hm...?- wyrwana z zamyślenia nie słyszała co mówił, wyłapała tylko słówko dongsaeng-D-dlaczego tak na mnie powiedziałeś?
Zaśmiał się chicho i złapał ją za rękę.
-Yah! Co ty robisz?!- dziewczyna próbowała się wyrwać jednak na marne.
-Obiecałaś, że zjemy razem obiad..
-Ja?!
-No chodź wreszcie!
Po kilkunastu minutach stali przed wielkim wieżowcem. Baekhyun szedł pierwszy, a Soo prawie, że musiała za nim biec. Wsiedli do widny i wjechali na 10 piętro.
-Zapraszam!-powiedział wpuszczając Min do środka-Nie byłem w tym mieszkaniu już kilka dobrych miesięcy, ale teraz mam wolne, dlatego tu przyjechałem...-uśmiechnął się delikatnie.
-Ok, to gdzie jest kuchnia?-zapytała szybko-Im szybciej zjemy tym szybciej będę mogła wrócić do swoich obowiązków..
-Prosto i na lewo.
Nastolatka szybko znalazła się w kuchni, podwinęła rękawy bluzy i zabrała się do roboty. Postanowiła, zrobić spaghetti, składników nie było zbyt wiele, dlatego nie miała wyboru.
Chłopak cały czas bacznie jej się przypatrywał. Czuła się trochę nieswojo, ale starała się nie zwracać na to uwagi.
-Gotowe!-oznajmiła i postawiła na stole dwa talerze pełne makaronu, polanego pomidorowym sosem z mięsem, przyozdobionym bazylią.
-Mmm.. pyszne!- wykrzykiwał.
Gdy już zjedli i pozmywali, dziewczyna zaczęła się zbierać do wyjścia..
-Poczekaj! Mam dla ciebie pewną propozycję...
Zapowiedź rozdziału 3:
Ehh.. nie wyszło tak ja zamierzałam, ale chyba nie jest źle. Co myślicie?
Co do filmiku to mi się nie podoba, ale niech już zostanie.. Muzyka nie pasuje, tak wiem :D
Mam dla was 2 informacje:
1) Zbliża się mój wyjazd do Grecji, pozostało już tylko dwa tygodnie, więc nie wiem czy w tym czasie coś dodam.. Jest taka opcja, że MOŻE zdążę coś naskrobać i rozdział doda się sam.. Jeśli nie to nowa notka pojawi się prawdopodobnie na początku lipca. Przepraszam ! ;;
2) Po lewej stronie na dole powstała nowa podstrona 'strefa linków'. Zapraszam do zajrzenia znajduje się tam link do mojego aska, twittera i tumblra :) 3) Mianhae! Mam tak ogromne zaległości w czytaniu rozdziałów, że nie potrafię wyliczyć.. Ale obiecuję wszystko nadrobię~!
Zbiegła pośpiesznie po schodkach i ostatni raz spojrzała na puste mieszkanko. To tutaj budowały się jej wszystkie wspomnienia, te wesołe jak i te smutne. Jak to się stało, że została sama ? Więc musimy cofnąć się o 4 lata wstecz..
Jej matka była głucho-niema, przez co nie mogła pracować, jedynie jej ojciec utrzymywał ich rodzinę przy życiu.Jednak życie za granicą sprawiło, że poznał nową osobę. Pozostawił wszystkich tu w małym miasteczku, znajdującym się na południu Korei. Mimo tego, iż owa miejscowość, była mała, przewijało się tu wielu rybaków i turystów, którzy mogli tu bez przeszkód wypłynąć w wody, otaczające półwysep... Po stracie męża pani Lee, popadła w wielkie kłopoty finansowe. Rozpaczliwie poszukiwała pracy, jednak los nie sprzyjał ku jej szczęściu. Gdy nadeszła zima jej siostra zmarła z powodu, wycieńczenia i głodu. Soo Min pozostała sama z chorą matką jednak, będąc w wieku 15 lat, nie rozumiała jak trudna sytuacja nadeszła... Kobieta postanowiła sprzedać ich cały dobytek i przeprowadzić się do swej matki. Tam życie także, nie należało do najłatwiejszych. Po kilku miesiącach męki matka Min popełniła samobójstwo... Uważała, że to rozwiąże kłopoty i skróci jej cierpienia. Na początku wydawałoby się, że patrzyła tylko na siebie, chciała uniknąć jakichkolwiek kłopotów i wymazać się z pamięci bliskich. Udało jej się ? Od tamtego czasu, dziewczyna starała się jak mogła, pomagając babci w codziennych obowiązkach. Pracowała także w szklarni znajdującej się tuż, za szkołą do której uczęszczała. Tu też poznała jej bratnią duszę. Połączył ich wspólne zainteresowania, zdawałoby się, że nigdy się nie rozstaną. Jednak szczęście pękło jak bańka mydlana. Nadeszły kolejne czarne dni, jej babcia zmarła na białaczkę. Dziewczyna odtąd wychowywała się pod opieką domu dziecka, a dom, który odziedziczyła był w jej rękach.. Straciła wszystko co było cenne... Soo szybko ocknęła się z zamyślenia i wyniosła swoje bagaże na ganek. Nowi właściciele mieli wprowadzić się dopiero za tydzień, jednak ona wolała już wcześniej opuścić dom. Zamknęła mieszkanie miedzianym kluczykiem, który następnie schowała do niedużej torby-listonoszki, koloru toffi- taki uwielbiała najbardziej. Przelotnie rzuciła okiem na okno, w którym niegdyś wisiały firanki koloru morskiego. Mimowolnie się uśmiechnęła, mimo tego iż, w środku jej dusza płakała. Nie chciała rozstawać się z rodzinnym miastem, jednak z drugiej strony bardzo pragnęła rozpocząć nowe, lepsze życie. Łza spłynęła po jej rumianym policzku, szybko ją otarła i uciekła wzrokiem ku nadjeżdżającej taksówce. Starszy kierowca pomógł jej zapakować walizki i razem wsiedli do dusznego pojazdu. Mężczyzna starał się podtrzymywać rozmowę, jednak dziewczyna wolała pożegnać się ze znajomymi jej widokami.. -To tutaj..- taksówkarz wyrwał ją z zamyślenia. -Ile płacę ? -zapytała pośpiesznie.
-Płaci pani 5 248,42 wona (około 15 złotych). Dziewczyna odliczyła należną sumę po czym wysiadła z samochodu i udała się w kierunku kas. Zakupiła bilet i skierowała się na peron 4. Usiadła na jednej z ławek i spojrzała na zegarek. Do przyjazdu pociąg pozostało pół godziny. Spokojnie odetchnęła i zaczęła wędrówkę wraz z ludźmi poruszającymi się w oddali. Lubiła obserwować przechodniów, czasem układała się z tego śmieszna historia... -No SooMin przed tobą długa droga- szepnęła w duchu. Na przejazd pociągiem wydała niewiele. Wiedziała jednak, że lot samolotem sporo ją będzie kosztować. Oczekiwanie nie stało się tak nużące jak myślała, wydawało jej się, że kolej przyjechała o wiele wcześniej. Z oporem wsiadła do jednego z wolnych przedziałów po chwili do pomieszczenia wszedł też pewien nie wysoki chłopak...
Zapowiedź 2 rozdziału:
Dum dum dum ! Oto pierwszy rozdział ! Jak się sprawiłam ? Mi już kolejny raz pod rząd podoba się to co napisałam.. dziwne o.o
Boo. przepraszam, że nie czekałam na twoją odpowiedź, mam nadzieję, że nie przeszkadza ci to, że zainspirowałam się twoim pomysłem.. Jeśli nie to zapowiedź usunę ^^
Zapraszam też do zajrzenia do zakładki z bohaterami ! :)
Szara przeszłość, spowodowana śmiercią bliskich osób oraz miłość, która opuszcza Soo Min w najmniej spodziewanym momencie. W momencie, kiedy potrzebuje bratniej duszy najbardziej, ona postanawia ulotnić się niczym kolorowy balonik odlatujący ku niebu. Niestety nie jest tak kolorowo jak się zdaje. Dziewczyna popada w jeszcze większe kłopoty, postanawia spłacić rodzinne długi i wyjechać z miasteczka. Wyjechać do miasta, gdzie będzie mogła zacząć nowe, swobodne życie. Jednak mimo pomocy znajomego chłopaka, nie potrafi. Zaufanie do ludzi, które niegdyś budowała latami, pękło jak bańka mydlana. Miasto, które stawia pozory, przytulnego i otwartego dla każdej przygnębionej czy szczęśliwej osoby, znika. Pojawia się szara, prawdziwa rzeczywistość, gdzie każdy musi tyrać, by odnieść sukces, czy choć trochę dotknąć szczęścia.. Oto świat Soo Min, zawarty w małej pigułce, którą każdy będzie mógł dogłębnie poznać i pomóc jej odbudować zaufanie i dawne szczęście.
Hah, zaskoczeni ? Oto prolog do nowego opowiadania, stworzyłam w wersji pisanej oraz mini-filmiku. Nie jest jakiś tam profesjonalny, ale mam nadzieję, że się wam spodoba :)
Mi najbardziej przypadł do gustu prolog. Wiem wiem dziwne.. Zdarza się raz na 10 rozdziałów XD.
Zastanawiam się, czy nie zawiesić "Perfect Mask". Jednak pozostawiam decyzję wam- czytelnikom. Wiem, że trudna decyzja, bo tu macie przed sobą tylko skrawek moich pomysłów.. Ale ja się dostosuję ;p
Gwałtownie przystanęła i szybko odwróciła się w kierunku osoby, która raczyła ją zatrzymać. Spodziewała się Joe, ale był to Chui.
-Yah ! Hyung co tu robisz ? -wydukała
-Gwenchana?*- wyszeptał- Wyglądasz na przestraszonego...
-M-wo ?**- powiedziała niepewnie- Mollayo...***
-Słyszałem twoją rozmowę z Zinger.- oznajmił
-Zinger ?
Seung przez myśl przeleciały wszystkie wspomnienia. Wytrzeszczyła oczy i zakryła usta ręką.
- Ottoke ?!****
-J.. jesteś d-dziewczyną ? -zapytał powoli się do niej zbliżając
Yeun przełknęła głośno ślinę, odwróciła się na pięcie i zaczęła uciekać z miejsca zdarzenia. Miała już tego wszystkiego dość, nie pojmowała tego, że jej tajemnica tak szybko się wydała. W takiej sytuacji nie miała do kogo się zwrócić, a do dormu jak na razie nie zamierzała wracać. Była bez grosza przy duszy, jedynie z telefonem w kieszeni. Bała się ? Oczywiście. Kompletnie nie wiedziała, gdzie ma się podziać i co zrobić. Usiadła na jednej z wolnych ławeczek w parku. Przywitały ją krople chłodnego deszczu, ponownie narzuciła na głowę kaptur i nadal nie ruszając się z miejsca zaczęła układać wszystko w głowie.
-Może czas się przyznać i bez żadnego słowa opuścić stolice ?- zaczęła monolog Chłodne powietrze i zmrok otulał ją z każdej możliwej strony. Gwiazdy delikatnie przebijały się przez bujne gałęzie drzew, które ją otaczały. Oczy dziewczyny powoli zaczęły się same zamykać, nagle poczuła czyjś dotyk i ciepły oddech na swoich chudych ramionach. -Nie bój się.. -wyszeptał Seung gwałtownie się wyprostowała i spojrzała w stronę jej towarzysza. -C.. Chui ?- zapytała nie pewnie- Co tu robisz ? -Szukałem cię wszędzie.. I chcę cię zabrać do domu. -Słucham ?! -Będę cię na razie krył, bo zależy mi na tobie. Dziewczyna spojrzała w jego ciemne tęczówki, widać było w nich blade iskierki nadziei. Oczekiwał czegoś ? Yong niezauważalnie, delikatnie złapał ją za rękę i pociągnął w stronę ich mieszkania. Drogę przebyli bez żadnego słowa. Oboje weszli do przedpokoju i ściągnęli z siebie przemoknięte kurtki. Seung bez słowa ruszyła ku sypialni, jednak starszy złapał ją za rękę. -Dasz radę ?-wyszeptał Dziewczyna spojrzała na niego pytająco po czym uciekła od silnego uścisku na nadgarstku. Zatrzasnęła drzwi i przeniosła wzrok na postać siedzącą na okiennym parapecie. Spojrzał na nią, widać, że chłopak czuje się wystawiony. -Gdzie byłeś ?-zapytał-Przecież mieliśmy się spotkać... Yeun odchrząknęła cicho i udała niewzruszoną. Bo co miała robić ? -Coś mi wypadło. Przepraszam..- wydukała po czym zabrała się do łazienki Wydawało jej się, że owe pomieszczenie ze wszystkich znajdujących się w domu jest dla niej przyjazne. Czuła się tu o wiele swobodniej i nie musiała udawać kogoś kim tak naprawdę nie była. Nie musiała grać... Zsunęła z siebie ociężałe ubrania i pośpiesznie wskoczyła pod prysznic. Krople 'ulewy' spadały na jej drobne, posiniaczone ciało. Treningi sprawiały, że czuła się słabsza, o wiele słabsza, często ciężko jej było głęboko oddychać. Czasem zdarzało jej się nawet stracić przytomność, jednak żaden z członków zespołu nie próbował dotrzeć do sedna sprawy, aż do teraz... Owinięta w ręcznik, osunęła się powoli na podłogę. Z kieszeni spodni sprawnie wyciągnęła poturbowany telefon i szybko wybrała numer do Is. Nie wiedziała dlaczego to robiła. Ale chciała poznać prawdę.. Po chwili w urządzeniu dało usłyszeć się znajomy głos bliskiej jej postaci. -Halo ?- przywitał ją ciepły głos- Yeun, to ty ? - Tak to ja..-wyszlochała przez łzy - Seung co się dzieje ?!- w słuchawce dało słyszeć się lekkie przerażenie Dziewczyna zamilkła na moment, co jeszcze bardziej zmartwiło jej koleżankę. -Ej wszystko dobrze ? -zapytała z troską w głosie -Spotykasz się z Joe, prawda ?-naskoczyła na blondynkę Ponownie nastała cisza, a ciężki oddech Isabell było wyraźnie słychać... -Tak, zgadza się..-odparła niepewnie -Teraz już wszystko rozumiem....-powiedziała głośniej, po czym rzuciła urządzeniem o podłogę, które rozpadło się na drobne części. Podniosła się z chłodnej posadzki i należycie szybko założyła na siebie luźną piżamkę, przedtem ukrywając starannie swoje krągłości. Znów gdy ruszyła ku drzwiom w jej głowie powstała czarna plama.. Po omacku odnalazła klamkę od drzwi i stało się, wylądowała na podłodze. Do jej uszu dobiegł głuchy głos któregoś z członków zespołu. Z jego pomocą stanęła znów na nogach, gdy ujrzała niebieską czuprynę szybko wyrwała się z uścisku i skryła się w sypialni. Dlaczego życie musi być tak trudne ?
Gwenchana?-w porządku ?*
M-wo ?- Co ?**
Mollayo- nie wiem***
Ottoke ?- co mam zrobić****
Jak wam się podoba ? (◕‿◕✿) Przepraszam, że w tamtym tygodniu nie dałam znaku życia, ale byłam zawalona nauką i nie zdołałam nic naskrobać... Dziękuję za wiele długich komentarzy pod poprzednią notką. Naprawdę wasze słowa podniosły mnie na duchu i pobudziły do walki. Kochani jesteście ! ♥
Planuję zrobić coś typu "słowniczek" by nie robić co chwila odnośników, co myślicie ? Dziękuję za 68 obserwatorów i 24071 wyświetleń bloga ! ◕‿◕
Ich znajomość była już spieprzona, Yeun oczekiwała cudu i liczyła na jakiś kompromis, niestety nic takiego się nie wydarzało. Oboje patrzyli na siebie spode łba, a gdy któreś z nich podpadło odgrywali się jak tylko mogli. Prawdę mówiąc, w zespole dziewczyna nie miała żadnego sprzymierzeńca... Lider był tak srogi i bez uczuć, że czasem nawet nauczycieli ignorował, natomiast raper- współlokator Amari bawił się w najlepsze na czyimś nieszczęściu.
3 miesiące później....
Minęły 3 miesiące- czas, w którym musieli się ukrywać, morderczo ćwiczyć, trzymać formę oraz mieć dobre stosunki z innymi zespołami. To oni wspierali ich i za każdym razem dawali cenne rady. Yeung schudła aż 6 kilogramów, przez co wyglądała jak kościotrup. Sytuacja z niebieskowłosym się dziwnie uspokoiła, już nie obrażali siebie tak jak wcześniej, teraz były to tylko przyjacielskie docinki.Ostatnim zadaniem jakie mieli wykonać przed występem to zaskoczyć menadżera i przygotować coś poza programem. Otrzymali dokładnie tydzień wolnego, udostępniono im do tego dwie małe salki do ćwiczeń. Grupa numer 1, czyli Joe i Seung ćwiczyli ile wlazło, wtedy coś zaiskrzyło, ale tylko po jednej stronie. Wtedy do wszystko zaczęło się sypać.
Ich dwójka umówiła się razem na bubble tea, by trochę odpocząć. Dziewczyna szła sama, gdzyż mieli spotkać się na miejscu. To co wtedy zauważyła totalnie ją zszokowało
Idąc ulicą spostrzegła, znajomą jej
blond czuprynę, a właściwie, teraz kosmyki włosów dziewczyny
barwiły się w jaskrawy róż, przez co nie sposób było ominąć
takiej osoby. Przeniosła wzrok na jej towarzysza.
„Joe...”-wyszeptała sama do siebie. Nie mogła uwierzyć, że
jej przyjaciółka się z nim spotykała. Yeun
momentalnie schowała się za kolumną w cieniu, bacznie obserwując
całe wydarzenie. Para chwilę pogadała po czym pożegnała się
dość namiętnym pocałunkiem, co utkwiło Seung w przekonaniu iż
ktoś już skradł serce niebieskowłosego...
Dziewczyna zawróciła momentalnie do
domu nie zwracając uwagi na to, iż wystawi kolegę. Biegła do domu
tak, że przy drzwiach o mały włos nie zemdlała.
-Wszystko dobrze ? - zapytał Chui
Neu wyrwała się z uścisku rapera i
przytaknęła cicho, wchodząc pierwsza do domu. Usiadła powoli na
miękkim posłaniu, do występu przed publicznością pozostało
niecałe 3 tygodnie, do tego czasu nie potrafiłaby spojrzeć
chłopakowi w oczy. Postanowiła wszystko wyjaśnić menadżerowi i
odejść...
Wypadła z mieszkania jak strzała i
łamiąc zakaz pojawiania się w miejskiej komunikacji, złapała
autobus. Po kilkunastu minutach była na miejscu. Ochroniarz jak
zawsze ją rozpoznał i wpuścił do środka. -Menadżer u siebie ? -Tak, ale..- kobieta nie zdążyła
dokończyć, a dziewczyna znikła za wrotami gabinetu . Ku jej zaskoczeniu ujrzała osobę,
którą potrąciła dawno temu na ulicy... -Jest menadżer ? - zapytała mając
nadzieję, że ta jej nie pozna. -Wyszedł po coś... Ale siadaj! Blondynka oparła ręce o biurko i
bacznie przypatrywała się Seung. -Czekaj.. ja cię skądś znam ! Wyższa podeszła do Yeun i odgarnęła
jej kosmyki..
-To ty mnie potrąciłaś na ulicy,
tamtego dnia ! - wykrzyknęła- A teraz śmiesz udawać chłopaka !
Wiesz, że jak ktoś się o tym dowie to mój ojciec straci posadę
! Zniszczę cię, a nikt nawet nie zauważy, że zniknęłaś ! -Spadaj !- krótkowłosa sprawnie odepchnęła postać i wybiegła z pomieszczenia. Gdy znalazła się już w bezpiecznej odległości, nałożyła na głowę kaptur i przyspieszając kroku kierując się w stronę dormu. W pewnym momencie ktoś złapał ją za nadgarstek..
Średnio wyszło, moim zdaniem. Krótki... To co mam dziś do przekazania to, to, że pewna osoba swoim komentarzem uświadomiła mi, że całe to opowiadanie będzie jedną wielką chałą, ale dokończę je, dla was czytelników.. Mam ochotę odejść z bloga. Powinnam zwolnić miejsce dla bardziej utalentowanych osób, ale pomyślę jeszcze nad tym.. Fanpage został całkowicie usunięty ! Pozdrawiam !
Niepewnie opuściła przedział, który stał się dla niej jak oaza spokoju. Spędziła tą kilkugodzinną podróż zupełnie sama. Żaden z pasażerów tu nie zaglądał i nie wypytywał o różne dziwne rzeczy. Szła powoli nowymi dla niej seulskimi uliczkami. Powoli zapadała już noc, co trochę sprawiało, że się bała. W duchu modliła się, by jak najszybciej znaleźć jakiś hotel. Mijały godziny, niestety spotykała same luksusowe pensjonaty.Przysiadła zmęczona na jednej z ławek, odnalazła w swoim plecaku telefon i szybko wystukała sms-a do Isabell. Odpowiedź pojawiła się momentalnie. Dziewczyna wskazała adresy pobliskich, tanich pokoi do wynajęcia. Yeun odzyskała nadzieję i odnowiła poszukiwania budynków. Trafiła pod jeden z danych. Otrzymała kartę, wpłaciła zaliczkę i mogła udać się do swojego mieszkanka. Znajdował się on na 1 piętrze, wysokość jak i widoki były dość zadowalające. Zapaliła światło i ujrzała nieduże pomieszczenie. Ściany oblane brzoskwiniową farbą, podłogi dokładnie przykryte drewnianymi panelami. W centrum jak zazwyczaj stało niewielkie, małżeńskie łóżko okryte flanelową, białą pościelą. Upadła na posłanie i uśmiechnęła się do siebie.
"No Yeun, udało ci się jesteś w Seulu.. !"-wyszeptała w duchu.
Powoli podniosła się z materaca, zdjęła z siebie starannie dobrane ubranie i ruszyła do łazienki, ona także nie była duża. Niebieskie kafelki okalały mury toalety. Wskoczyła pod prysznic. Jej chude ciało przywitał lodowaty strumień wody. Tego właśnie potrzebowała.. Owinęła się w ręcznik, po czym wyszczotkowała zęby i wróciła do sypialni. Przebrała się w piżamę i usiadła po turecku na łóżku. Ustawiła budzik na 8 rano i ułożyła się do snu..
***
Cicha melodyjka potwora obudziła dziewczynę, na początku nie wiedziała gdzie się znajduje i szukała blond czupryny. Potem dobiegł do niej chłód, który ją orzeźwił, ale za razem przeraził. Dopadła do okna i czym prędzej je zamknęła. Dobrała ubrania na dzisiejszy dzień i powtórzyła wieczorną czynność. Przeczesała kosmyki brązowych włosów i założyła na ramiona szarawą bluzę, jej nogi okryły czarne rurki, a na stopach wylądowało sportowe obuwie. Jeszcze raz przestudiowała adres, znajdujący się w kopercie. Co chwila przenosiła wzrok na plan miasta, znajdujący się na korytarzu. Ustaliła gdzie ma iść i stwierdziła iż to blisko. Zamknęła pokój po czym udała się do wyznaczonego celu. Droga zajęła jej niecałe 10 minut. Weszła pewnym krokiem do środka wieżowca, potem jej nogi protestowały i stały się jak z waty. W kącie siedziała trójka chłopaków, domyśliła się, że to oni mogą być jej przyszłymi kolegami z zespołu. Widać było, że się nie znają, każdy z nich patrzył w inny punkt. Dziewczyna zajęła wolne miejsce obokniebieskowłosego mężczyzny, był mniej więcej w tym samym wieku co Yeun. Dziewczyna przywitała się uśmiechem i skierowała głowę w przeciwną stronę. Po chwili pojawił się i prawdopodobnie ich menadżer.
-Witam !- przywitał się facet. Nasza czwórka wstała i każdy z nas ukłonił się, wyszło to prawie równo, przez co usłyszeliśmy wesoły śmiech -Zapraszam was do mojego gabinetu, omówimy sprawy, podpiszemy kontrakt i kierowca odwiezie was do owego domu ! Posłusznie poszliśmy do pokoju i zasiedliśmy na szarawych krzesłach. -Więc tak, wszystko już jest przygotowane, Amari- pan Kim spojrzał na najwyższego z nas-Zostajesz liderem- ogłosił donośnie, że wydawało się, że ludzie na korytarzu nawet to słyszeli. Chłopak teatralnie przewrócił oczami, tak jakby został zmuszony do przesłuchania i wcale nie chciał sławy.. - A ty Seung- kontynuował niczym nie zrażony mężczyzna-Jesteś maknae ! Dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie i skinęła głową, że się zgadza. Członkowie zespołu zapoznali się ze sobą, podpisali kontrakt i omówili godziny prób i treningów. Byli dość wyjątkowym zespołem, ponieważ ich czas trainee miał trwać tylko 3 miesiące, musieli nauczyć się wszystkiego bardzo, krótkim czasie. -Pierwszy koncert jest już zaplanowany moi drodzy. Otóż zaraz po wydaniu płyty wystąpicie w programie !- ogłosił. Wszyscy spojrzeli roziskrzonym wzrokiem na pana Kim. Byli podekscytowani, ale za razem bali się trochę występu..
*** Nowy lider pierwszy wpadł do ich nowego domu, za nim weszła reszta zespołu.. Seung od razu wbiegła na górę i zajęła jeden z pokoi, modliła by się być sama, jednak ujrzała drugie łóżko i skrzywiła się. Ktoś zaczął dobijać się do drzwi, powoli je otworzyła. Za nimi stał Joe, tak ten niebieskowłosy, optymistyczny chłopak. Nim się spostrzegła wparował na środka i wylegiwał się na jednym z łóżek... Yeun westchnęła głośno i opuściła pomieszczenie. W lodówce zdobyła sok wieloowocowy- jej ulubiony. Wróciła i usadowiła się na podłodze, tak by móc obserwować współlokatora ws lustrze.. Na chwilę straciła go z pola widzenia. Podniosła wzrok ku górze i ujrzała ciemne tęczówki, chłopak przypatrywał się jej uważnie. Ona natomiast szybko się odsunęła i kopnęła go lekko w nogi. -Czego chcesz ? -zapytała. -Nic... Wydajesz mi się po prostu zbyt dziewczęcy.... - wypalił. -Ja ?!-dziewczyna wypluła na niego napój ze zdziwienia. -Yah ! Szybko podniosła się z podłogi i wypchnęła szanownego pana Kim za drzwi. -Idź się wysusz !-wykrzyknęła- To ty pierwszy zacząłeś ! Zatrzasnęła wrota i opierając się o nie zjechała na podłogę. Przez chwile miała już dość i ochotę przyznać się, że jest dziewczyną i wrócić do normalnego życia.. Do Is, do Busan, do rodzinnego domu. -Pabo !!!* Dziewczyna usłyszała zza drzwi znajomy głos, szybko odskoczyła, bo bała się dalszego rozwoju akcji. Chłopak rzucił tylko w nią morderczym spojrzeniem i usiadł na swoim posłaniu. Prychnęła i zaczęła rozpakowywać rzeczy... Nim się spostrzegła wszystkie jej ubrania znalazły się w szafie a z zamyślenia wyrwał ją dzwonek do drzwi. Odczekała chwilę i gdy stwierdziła, że nikt nie będzie się raczył ruszyć zbiegła na dół i otworzyła gościowi. Był to sam menadżer. - Jak tam Seung zaprzyjaźniliście się .. ? -przywitał ją pytaniem. Yeun podrapała się po głowie i przytaknęła tylko unikając wzorku mężczyzny. -Gdzie reszta? Dlaczego nie zeszli ? -zasypywał ją kolejną porcją pytań -Reszta jest na górze..-odparła posłusznie. Pan Kim najpierw zajrzał do pokoju lidera i Chui. Seung pociągnęła za klamkę i dosłownie nie walnęła głową w drewniany przedmiot. Domyśliła się, że jej współlokator coś kombinuje. Zaczęłam walić pięściami w drzwi tym samym wywołując lekkie zamieszanie wśród mieszkańców. Menadżer odsunął ją od drzwi i sam zaczął dobijać się do chłopaka, w końcu otworzył. Zmroziła go wzrokiem i popychając weszła do pokoju.
pabo- idiota
Oto kolejny rozdział po moim comebacku. Zwaliłam, do dupy, nie wiem jak mogłam coś takiego opublikować. ... A wy co sądzicie ? Proszę o szczere wypowiedzi !
Pod poprzednią notką zostawiliście 9 komentarzy.. Zawiodłam się ... ? Jestem wręcz podłamana, myślałam, że będzie choć trochę więcej. No ale cóż, muszę liczyć się z tym, iż przez ten okres ktoś wyrzucił mój blog z pamięci..
Hm.. mam 66 obserwatorów i 22598 wyświetleń. Dziękuję !
Wkrótce pojawi się filmik-zapowiedź mojego HunHana, zmontowałam już jeden filmik, ale stwierdziłam, że nie jest wystarczająco dobry, dlatego popracuję nad drugim ^^
Pozdrawiam wszystkich ciepło i życzę wesołych świąt Wielkanocnych ! ♥
| Przyjaciele są jak ciche anioły, które ratują Cię gdy Twoje skrzydła zapominają jak latać. |
Obudziła
się na chłodnej posadzce. Poczuła smród unoszący się z...
kosza na śmieci. Gwałtownie
podniosła się z betonu, zakręciło jej się w głowie i ponownie
wylądowała na ziemi. Zbliżające się kroki oznajmiły, że
ktoś idzie w miejsce, gdzie aktualnie się znajdowała. Szybko wstała i chwiejąc się na nogach poszła w
przeciwnym kierunku. Niestety nim zdążyła schować się za murek, ktoś mocno złapał ją za nadgarstek. -Suko
wisisz mi 200 stów pamiętasz ?! - usłyszała ochrypły, męski
głos. W co ja
się wplątałam ?-przeszło Neu przez myśl. Przymknęła na chwilę
powieki, jakby próbując sobie przypomnieć co robiła wczorajszego
wieczora. Pierwszy kieliszek, drugi kieliszek. Nie skończyło się
na dwóch, potem w ręce Yeun trafił papieros, na tym
wspomnienia się kończą. Prawdopodobnie zemdlała. Ale co ma wspólnego z tym facetem ? Odwróciła się i ujrzała poobijaną
twarz mężczyzny w wieku 40 lat. Wyglądał na zwykłego
kobieciarza. Ubrany jedynie w czarna marynarkę i jeansy. W ustach
trzymał papieros, a na nosie znajdowały się czarne okulary. Wypuścił powoli dym, prosto w stronę Neus. Czy ja
się z nim przespałam ?!-przeszło jej przez myśl i wzdrygnęła
się co widocznie zauważył palacz. -Kasa
!-wykrzyknął. Ledwo
uchyliła się przed jednym z jego ciosów, już zadał dziewczynie drugi.
Oberwała w brzuch i padła na podłoże i przez zamglony wzrok
widziała jak sprawca ucieka. -Pieprzony
gnojek- przeklęła pod nosem Czuła
jak całe wnętrzności się przewracają. Powoli podniosła się
z zamiarem powrotu do domu, niestety plączące się nogi
uniemożliwiały to. Zawroty głowy ciągle powracały,
przysiadła na jednej z ławek, by odetchnąć chwilę. Podniosła
się szybko przez co potrąciła jednego z przechodniów. Przeniosła
wzrok na ofiarę. Blond czupryna skarciła wyższą wzrokiem i syknęła
coś pod nosem. Przewróciła wzrokiem i chciała ją wyminąć,
niestety ona złapała Yeun za nogę i ona także leżała już na
chodniku. -Zapłacisz za to !-wysyczała. Prychnęła, po czym, pociągnęła ją za włosy i zaczęła się oddalać w stronę mieszkania. *** -Do cholery Yeun, gdzieś ty była ?!- przywitała przyjaciółkę Is. -Tu i tam...- wyszeptała po czym dosłownie rzuciła się do łazienki. Orzeźwiający prysznic, pobudził ją trochę do działania, zmieniła ciuchy i wyszła z pomieszczenia. Na powitanie dostała w twarz gazetą, na której widniał znajomy napis. "SM ENT. Oragnizuje przesłuchania dla chłopców w wieku 12-16 lat" -Spróbuję, jeszcze raz.- wypaliła przez co Isabell zakrztusiła się kawą. -Słucham ?!- zganiła brązowowłosą wzrokiem-Masz zamiar udawać chłopaka.. ? -Tak-zakończyła krótko po czym włączyła piosenkę, do której zamierzała tańczyć. Próba nie szła najlepiej, upiła łyk alkoholu, po czym skrzywiła się. Isabella wyrwała jej szkło z ręki po czym wylała płyn do zlewu. -Nie pozwolę ci się rozpić ! Rozumiesz ? Jeśli masz wziąć udział w tym przesłuchaniu, to przestajesz pić !- wykrzyknęła. Oburzona padła na kanapę i zwinęła się w kłębek. W sumie była wdzięczna przyjaciółce, zawsze potrafiła wyciągnąć z tarapatów, a opiekowała się nią jak starszą siostrą... Spojrzałam na nią, jej blond kosmyki opadały bezwładnie na bladą, okrągłą twarzyczkę, a ciut za duży sweterek zwisał jej z ramion. Czarne, obcisłe leginsy okrywały jej nienagannie chude nogi. Prawdziwa modelka ! Rzuciła w nią poduszką, po czym obdarzyła ją swym uśmiechem. Ona natomiast wybuchła śmiechem. -No dobra to ćwiczymy ? -zapytała i włączyła zastopowaną muzykę Szło im coraz lepiej, to przyznam. Świetnie się przy tym bawiły i zapomniały o dawnych zmartwieniach. Tak czas zleciał, aż do wieczora. Około 20 ostatni raz zatańczyła swój układ. Był bardzo dopracowany, na jutrzejszy dzień zostawiły śpiew. Opadły na fotele, padnięte. *** Próba śpiewu minęła szybciej niż myślały, około 14 wybrały odpowiedni strój i ścięły zawsze pielęgnowane, długie, złoto-brązowe włosy. Teraz sięgały jej nieco do szyi. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Noc spędziły przy kubku herbaty i albumie fotograficznym. Miło im się wspominało przy zdjęciach, gdy miały zaledwie po kilkanaście lat. Dużo się śmiały, dzięki czemu Yeun zapomniał o strachu... Nastał upragniony ranek, wstały rześkie i gotowe do walki. Przesłuchanie miało rozpocząć się w samo południe, więc czasu pozostało mało. Założyła na swe chude ciało przygotowane wcześniej ubranie. Wyjątkowo dziś nie nałożyła na twarz makijażu, przez co czuła się nieco dziwnie... Isabell postawiła przede krótkowłosą talerz naleśników i kubek waniliowej herbaty. Upiła łyk ukropu. -Is, wybacz nie dam rady nic jeść.. Mój żołądek robi salta.... -Żartujesz, nie pójdziesz tam głodna ! Zjedz choć jednego ! - jak zawsze opiekuńcza wepchnęła w przyjaciółkę danie Po napełnieniu brzuchów, zamknęły miedzianym kluczykiem dom i udał się do wyznaczonego przez SM miejsca. W środku było już sporo ludzi, każdy coś ćwiczył, podrygiwał lub śpiewał. -Dasz sobie radę, prawda ?-zapytała troskliwa Isabell- Wyglądasz na bladą- oznajmiła po czy, przyłożyła rękę do czoła Yeun. -Wszystko dobrze, trochę się denerwuję... -Hwaiting !- szepnęła i pokazała znak walki Weszła do niedużej sali teatralnej. Przed sceną, tak jak wcześniej siedziała czwórka jury. Tym razem byli to inni ludzie. Przedstawiła się, starała się mówić odważnie, głośno i udawać, że strach nią nie targa. Na pierwszy ogień poszedł śpiew. Miała zaprezentować piosenkę "You Deserve Better" w wykonaniu Verbal Jint *piosenka na playliście numer 79*. " Girl,
You know
You deserve better
Chungbunhi yeppeo
Keureon namja ttae-mune sang-cheobada ul-gien neon
Neomu areumda-un geol" Pierwsze słowa przeszły Yeun przez gardło opornie, potem zapominała o otaczającym ją świecie. Jury byli najwidoczniej oczarowani anielskim głosem dziewczyny. Skończyła po 6 zwrotce, następnie się ukłoniła i odsłoniła białe, równe ząbki. -Piękne ! - wykrzyknął, któryś z mężczyzn, po czym zaczął klaskać. Ostatnia część, w której miała się zaprezentować był taniec. Słowa piosenki "MAMA", którą śpiewało EXO-K, rozległo się po sali. Pierwsze kroki układu, stawiała po parkiecie niepewnie, jakby bała się, że zaraz podłoga się pod nią zawali i wyląduje w czarnej bezgranicznej dziurze.. Nim się spostrzegła, muzyka się skończyła ona stała zdezorientowana na środku sceny.. -Bardzo dziękujemy ! Twoje zgłoszenie postaramy się rozpatrzeć pozytywnie !- tym razem odezwała się kobieta, podała mi rękę i obdarzyła dość dziwnym, ale raczej szczerym uśmiechem. Zamknęła drzwi od salki i usiadła obok koleżanki. -I jak było ?- zapytała podekscytowana blondynka. -Musimy czekać na wyniki... Po 30 dłużących się minutach, jury zaprosiło Yeun z powrotem do sali. - Lee Seung-zaczął oficjalnie najwyższy mężczyzna- Zostałaś wybrana z pośród wielu kandydatów i już niedługo poznasz swoich kolegów z zespołu. Gratuluję ! Dziewczyna mrugała niepewnie oczami, zatkało ją. Była niebywale szczęśliwa. Wręczono jej śnieżnobiałą kopertę i kazano podpisać kontrakt. -Musisz stawić się w piątek z samego rana przy recepcji w naszym biurze. Adres znajduje się w kopercie. Reszta członków także tam będzie. Do zobaczenia !- streściła krótko pani Choi, bo tak miała na nazwisko, po czym dosłownie wypchnęła ją za drzwi. -Do widzenia- szepnęła pod nosem dziewczyna. - Jesteś w zespole !- krzyczała Isabell- Gratuluję kochana ! - Dziękuję, to wszystko dzięki tobie ! Idziemy do galerii ? Muszę kupić sobie jakieś męskie ciuchy- szepnęła, na ucho przyjaciółki. - Oczywiście ! Założyły płaszcze, po czym udały się do centrum handlowego, po krótkim czasie wracały do domu z kilkunastoma torbami.
*** -Już czas- wyszeptała przez łzy Yeun- Mam nadzieję, że się niedługo zobaczymy !- przytuliła mocno przyjaciółkę i wymusiła uśmiech- Od teraz nazywam się Lee Seung.. -Będę za.. za ttobą tęsknić kkochana...- jąkała się wyższa- Ja także, niedługo jadę do Seulu, więc postaram się ciebie odnaleźć.. -Dobrze- Przytaknęła. Wsiadła do pociągu i ostatni raz uścisnęła rękę przyjaciółki....
Mój comeback nadszedł, jak wam się podoba ? Mam nadzieję, że się spisałam i was nie zawiodłam ^^ Odzwyczaiłam się od pisania, przez co pisanie tego rozdziału szło mi strasznie mozolnie... Pod postem 'Zawieszam' podpisało się 18 osób, więc liczę teraz na tyle samo komentarzy, pod tą notką. Od dziś rozdziały będą pojawiać się nieregularnie, ze względu na szkołę.. Czas może to być piątek, a czasem poniedziałek. Przez czas mojej nieobecności, liczba obserwatorów wzrosła, jak i licznik odwiedzin nie leniuchował ! Dziękuję i mam nadzieję, że o mnie nie zapomnieliście :) Dziękuję Juui Neko, za pomoc w dobraniu odpowiedniej nazwy i aktorów ! :D
Zostałam także nominowana do "The Versatile Blogger Award " przez: Kamyeola., ChisanaSekai, Ombre, Alice i Mystery. Bardzo dziękuję za pamięć i nominację !
Zasady:
podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu
pokazać nagrodę "Verstaile Blogger Award" u siebie na blogu
ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów
7 faktów o mnie: 1. Jestem dyskalkuliczką. 2. Jestem najchudsza w klasie 3. Od niedawna, zaczęły mnie interesować różne programy przyrodnicze, oglądam je na potęgę, gdy tylko mam czas. 4. Nigdy nie paliłam. 5. Potrafię się w nieskończoność kłócić o biasa. Pozdrawiam pewną osobę, bo zapewne to czyta ! ^^ 6. Na wsi mam pokaźną 'rezydencję', która wkrótce odziedziczę wraz z ciotecznymi braćmi. Altanka, oczko wodne, domek, ognisko oraz spokój. Te słowa przypominają mi wakacje. Tu także pozdrawiam pewną cenną mi osóbkę ! ^^ 7. Uwielbiam zwiedzać, zwiedzać bez końca !