Zbliżała się dziesiąta, ja siedziałam skulona i obtulona puszystym kocem. Próbowałam wzrokiem objąć cały pokój, tak jakby się z nim pożegnań... W sąsiednim pokoju zgasło światło, cichutko zeszła z łóżka z szafeczki wyjęłam tabletki nasenne. Chciałam jak najszybciej umrzeć, wysypałam na rękę około dziesięciu pastylek. Trzymałam je chwilę w ręce, po czym drugą wzięłam szklankę i szybko je popiłam. Po chwili zrobiło mi się ciemno przed oczami. Straciłam przytomność, a może odeszłam już na zawsze... ?
* Narracja 3 osobowa*
Dziewczyna padła na łóżko nieprzytomna, a szklanka z płynem roztrzaskała się na milion kawałeczków. Mama Neomi usłyszała hałas i weszła do pokoju.
- Wszystko dobrze córciu ? -zapytała
Brak odpowiedzi, podeszła bliżej nastolatki, zobaczyła bladą twarz Mi. Zaczęła potrząsać dziewczyną, na nic. Przez łzy zaczęła krzyczeć, miała nadzieję, że jej córka obudzi się za chwilę. Zadzwoniła na pogotowie, po kilu minutach lekarze zabrali nastolatkę i zapłakaną matkę do szpitala. Dziewczyna obudziła się dopiero rano...
*Powrót do narracji 1 osobowej*
Powoli otworzyłam oczy. Rażące światło sprawiło, że nic nie widziałam. Jestem już w niebie ? - pomyślałam. Gdy trochę oswoiłam się z jasną lampą, zobaczyła mamę, miała podkrążone oczy, zapewne nie spała całą noc... Za nią tata, sprowadzony z delegacji, z Japonii i przed moim łóżkiem kilku lekarzy. - Czyli jednak żyję..- kontynuowałam myśli
Uśmiechnęłam się do rodziców i potem odpowiedziałam na pytania, które zadali mi specjaliści. Czy mnie nic nie boli itp. Czułam tylko lekki ból głowy, ale po jakimś czasie sam ustał. Trochę porozmawiałam z rodzicami i znów zasnęłam. Obudziłam się dopiero następnego dnia. Wypuścili mnie ze szpitala, przebrała się w ubrania, które przywiozła mi mama. Dziś wieczorem miałam lot do Chin i musiała się trochę pośpieszyć. Ze szpitala zabrała mnie jakaś koleżanka mamy. Odstawiła mnie do domu i przykazała, bym "znów czegoś nie narozrabiała"... Szczerze to miałam to gdzieś jakby czuli się rodzice, czy L.Joe. A może po prostu miałam szczęście i żyję ? Spakowałam swoje rzeczy do ogromnej granatowej walizki. Do torby wsadziłam paszport, bilety na samolot i innej potrzebne papiery. Wszystko zniosłam na dół i wyszłam przed dom. Było bardzo ciepło, aż żal mi było wyjeżdżać, ale w Pekinie wcale nie musi być tak zimno..
Po chwili przyjechała mama. Pomogła mi wpakować walizki do samochodu. Przez centrum przejechałyśmy bardzo szybko. Na lotnisku byliśmy w sam raz. Sprawdzili mi paszport i bilet. Chwilę posiedziałam z mamą w kawiarence. Obejrzałyśmy wiadomości i pogodę, w stolicy Chin było około 25 stopni ! A przecież zapadał już powoli zmrok.... Gdy usłyszeliśmy informacje, że pasażerowie mogą już wsiadać, pożegnałam się z mamą. Ja poszłam w kierunku wejścia na pokład, a mama ku wyjściu. Zajęłam miejsce przy oknie oczywiście ^^ Obok mnie usiadł chłopak w czarnej bluzie i kapturze na głowie. Słuchał muzyki tak głośno, że nawet ja i inni ludzie ją słyszeli. Nie przejmowałam się tym za bardzo. Wyjęłam z torebki komórkę i słuchawki. Wybrałam losowe piosenki, gdy włączył się utwór Teen Top i usłyszałam głos L.Joe zaczęłam płakać. Nawet nie wiem czemu. Powinnam się z tym pogodzić, że go straciłam... Chłopak siedzący obok mnie, zaczął mi się dziwnie przypatrywać. Zdjął słuchawki.
-Wszystko ok ? - zapytał
Otarłam łzy i spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się przyjaźnie.
-Wszystko dobrze, dziękuję...-odparłam
On mimo tego, dalej mi się przypatrywał, w końcu zaprzestał tego i zajął się rozwiązywaniem krzyżówek. Wydawało mi się, że skądś go kojarzę...
Wyjęłam z torebki swoją starą, niezawodną lustrzankę i zaczęłam fotografować chmury. Zachód słońca sprawiał, że wszystko miało taki inny klimat. Przez resztę czasu nic się nie działo, zresztą przespałam go. Przy lądowaniu, obudziło mnie potężne szarpnięcie. Potem słyszałam tylko wrzask kobiet. Zgasło światło. Stewardessy pomagały poszkodowanym ludziom. Wszyscy wyszli na zewnątrz. A co tak naprawdę się stało ? Nasz samolot przy lądowaniu zarył dziobem w podłoże, Pasażerowie odzyskali swoje walizki i każdy rozszedł się w swoją stronę. Z chwili na chwilę robił się to co raz większy tłok. Z trudem się przez niego przedostałam, weszłam do budynku i tam odnalazłam moją kuzynkę. Stała przy oknie, ubrana byłą w białą bluzeczkę, długi brązowy sweterek, szorty i zwykłe trampki, mimo tego wyglądała uroczo. Jej długie ciemne włosy związane zostały w dwa warkoczyki. Podbiegłam do niej i zaczęłyśmy się witać. Dziewczyna pomogła mi z walizką i razem wsiadłyśmy do taksówki. Ja przykleiłam się do szyby. Jechałyśmy przez samo centrum Pekinu. Mei starała się pokrótce opisywać monumentalne i zapierające dech w piersiach budowle, czasem nawet przemiły kierowca, dodawał coś od siebie. Zaskakiwało mnie to jak ludzie w Chinach dobrze rozmawiają do koreańsku...
Po chwili przyjechała mama. Pomogła mi wpakować walizki do samochodu. Przez centrum przejechałyśmy bardzo szybko. Na lotnisku byliśmy w sam raz. Sprawdzili mi paszport i bilet. Chwilę posiedziałam z mamą w kawiarence. Obejrzałyśmy wiadomości i pogodę, w stolicy Chin było około 25 stopni ! A przecież zapadał już powoli zmrok.... Gdy usłyszeliśmy informacje, że pasażerowie mogą już wsiadać, pożegnałam się z mamą. Ja poszłam w kierunku wejścia na pokład, a mama ku wyjściu. Zajęłam miejsce przy oknie oczywiście ^^ Obok mnie usiadł chłopak w czarnej bluzie i kapturze na głowie. Słuchał muzyki tak głośno, że nawet ja i inni ludzie ją słyszeli. Nie przejmowałam się tym za bardzo. Wyjęłam z torebki komórkę i słuchawki. Wybrałam losowe piosenki, gdy włączył się utwór Teen Top i usłyszałam głos L.Joe zaczęłam płakać. Nawet nie wiem czemu. Powinnam się z tym pogodzić, że go straciłam... Chłopak siedzący obok mnie, zaczął mi się dziwnie przypatrywać. Zdjął słuchawki.
-Wszystko ok ? - zapytał
Otarłam łzy i spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się przyjaźnie.
-Wszystko dobrze, dziękuję...-odparłam
On mimo tego, dalej mi się przypatrywał, w końcu zaprzestał tego i zajął się rozwiązywaniem krzyżówek. Wydawało mi się, że skądś go kojarzę...
Wyjęłam z torebki swoją starą, niezawodną lustrzankę i zaczęłam fotografować chmury. Zachód słońca sprawiał, że wszystko miało taki inny klimat. Przez resztę czasu nic się nie działo, zresztą przespałam go. Przy lądowaniu, obudziło mnie potężne szarpnięcie. Potem słyszałam tylko wrzask kobiet. Zgasło światło. Stewardessy pomagały poszkodowanym ludziom. Wszyscy wyszli na zewnątrz. A co tak naprawdę się stało ? Nasz samolot przy lądowaniu zarył dziobem w podłoże, Pasażerowie odzyskali swoje walizki i każdy rozszedł się w swoją stronę. Z chwili na chwilę robił się to co raz większy tłok. Z trudem się przez niego przedostałam, weszłam do budynku i tam odnalazłam moją kuzynkę. Stała przy oknie, ubrana byłą w białą bluzeczkę, długi brązowy sweterek, szorty i zwykłe trampki, mimo tego wyglądała uroczo. Jej długie ciemne włosy związane zostały w dwa warkoczyki. Podbiegłam do niej i zaczęłyśmy się witać. Dziewczyna pomogła mi z walizką i razem wsiadłyśmy do taksówki. Ja przykleiłam się do szyby. Jechałyśmy przez samo centrum Pekinu. Mei starała się pokrótce opisywać monumentalne i zapierające dech w piersiach budowle, czasem nawet przemiły kierowca, dodawał coś od siebie. Zaskakiwało mnie to jak ludzie w Chinach dobrze rozmawiają do koreańsku...
Miasto nocą wyglądało tak cudownie. Nim się obejrzałam byłyśmy już na przedmieściach. Osiedla zapełnione ślicznymi domkami. W koło były zielone także zielone parki i place zabaw na dzieci. Samochód stanął przed niewielkim domkiem. Dziewczyna zapłaciła i wysiadłyśmy z pojazdu. Mei złapała mnie za rękę. Weszłyśmy do ogrodu, gdzie rosło bardzo dużo przeróżnych kwiatów. W oddali zauważyłam hamak, jednak moja kuzynka nie pozwoliła mi się dokładnie obejrzeć, wciągnęłam mnie do domu, tam zostałam mile powitana przez ciotkę. Pokazano mi pokój, gdzie miałam spać. Niebieskie ściany i białe zasłony na oknach, to sprawiało, że pokój był uroczy. Koło szafy stała mała toaletka, w centrum pomieszczenia znajdowało się wielki łóżko, przykryte kwiecistą pościelą. Zostałam na chwilę sama. Postanowiłam się przebrać w coś wygodniejszego. Wybrałam kremowe leginsy i białą tunikę. Włosy związała w koczka. Wygrzebała z torebki komórkę i szybko napisałam sms-a do mam, że już jestem na miejscu. Wyszłam z pokoju i powoli skierowałam się do łazienki, umyłam ręce i zeszłam na dół. Rozstawiłam razem z Mei talerze w jadalni i potem razem z ciocią zjadłyśmy kolację. Pogadaliśmy chwilę i wróciłam do pokoju. Wypakowała z walizki wszystkie ubrania i przewiesiła je do szafy. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamę. Zmyłam makijaż i starannie wyszczotkowałam żeby, na koniec rozczesałam pozbijane włosy. Wróciłam do pokoju i zastałam moją kuzynkę. Usiadłam obok niej na łóżku. Zaczęłyśmy planować, gdzie pojedziemy jutro. Po tym, życzyłyśmy sobie dobrej nocy i dziewczyna wróciła do swojej sypialni. Zgasiłam lampkę. Przez chwilę leżałam bez ruchu. Poczułam łzę na policzku, szybko usiadłam, otarłam ją chusteczką. "Neomi nie możesz płakać, bądź silna ! Hwaiting !" - myślałam. Po cichu wstałam i podeszłam do okna. Otworzyłam je na oścież. Wyjrzałam przez otwór. Na ulicy paliły się latarni, a na chodnikach nie dało się zauważyć nikogo ."Jest, aż tak późno ? - szepnęłam. Sięgnęłam po komórkę. Było po północy.. Wróciłam do łóżka i po chwili zasnęłam.
Obudziła mnie głośna muzyka. Otworzyłam powoli oczu, obok mnie stała radosna Mei. Specjalnie włączyła piosenki bardo głośno, bym się obudziła. Jeśli tak mają wyglądać pobudki, to ja dziękuję ! Nakryłam się po sam czubek głowy kołdrą . Dźwięki na chwilę ustały. Po chwili dziewczyna ściągnęłam ze mnie pościel, odsłaniając moją fioletową piżamę. Nadal protestowałam. Przykryłam głowę poduszką i zamknęłam oczy. Próbowałam wrócić do cudownego snu, z którego wyrwała mnie kuzynka. Usłyszałam jak wychodzi z pokoju, szybko nakryłam się pościelą i próbowałam usnąć. Nagle ponownie włączyła muzykę, cały dom, aż podskakiwał. Zrezygnowana wstałam. Ona zadowolona, zeszła na dół. Ja natomiast pościeliłam łóżko i ruszyłam do łazienki. Wzięłam kompiel. Umyłam włosy, a potem zaplotłam je w warkocza. Zrobiłam delikaty makijaż i ubrałam czarną bluzkę w kropki i różowe szorty. Odnalazłam trampki i także zeszłam na dół.
Usiadłam obok Mei, zjadłyśmy kanapki i wyruszyłyśmy do galerii. Na miejsce szłyśmy niecałe 10 minut. Stanęłyśmy przed budynkiem, który miał co najmniej 500 sklepów. Wpadłyśmy tylko do wybranych, ja kupiłam sobie bluzeczkę i kapelusz, który przyda się na tak słoneczne dni. Od razu go włożyłam. Na koniec kupiłyśmy sobie bubble tea i udałyśmy się do parku by trochę odetchnąć. Wtedy to wpadł na mnie owy chłopak, którego spotkałam w samolocie. Z rąk wypadły mi wszystkie torby, pozbierał je i przeprosił. Mei chichotała pod nosem, spojrzałam na nią pytająco.
-TY WIESZ KTO TO BYŁ ?!- krzyknęła tak głośno, że ludzie przechodzący się po alejkach spojrzeli na nas. Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę w stronę mostu.
-Powiesz mi kto to był ? Bo nie za bardzo się orientuję-odparłam
-Zaraz zobaczysz-powiedziała i uśmiechnęła się do mnie odsłaniając swe śnieżnobiałe żabki. W pewnej chwili zaczęła biec, ledwo za nią nadarzałam. Po chwili stanęła. Wyciągnęła rękę i wskazała wieżowiec, na którym widniała jakaś reklama.
-Poznajesz, który to ?-zapytała
-Nie-odparłam-przecież miała kaptur na głowie i okulary
Zaczęłam się uważnie przyglądać członkom zespołu
-To on-powiedziała i ponownie wyciągnęła rękę, tym razem dokładnie wskazując mi chłopaka
-Jak się nazywa?-spytałam
Przeniosłam wzrok na Mei. Kuzynka chwilę milczała, tak jakby przypominała sobie jego postać.
-Jego imię to...
Zapowiedź 13 rozdziału:
★ wyznanie ★ przyjaźń ★ L.Joe ★ rozmowa z Wiktorią
Omo, ale długi :D
Nawet się nie spodziewałam, że aż taki wyjdzie.
Uważam, że powinnam go rozdzielić na dwa rozdziały, ale skoro wszyscy tak czekają na Chin, oto proszę. Jak wam się podoba ?
Wzięłam ponownie udział w wywiadzie :)
Przeczytałeś ?
Zostaw komentarz !
Read ?
Please leave a comment!
Read ?
Please leave a comment!
Świetne <3
OdpowiedzUsuńNawet nie będę zgadywać :D
Ale wydaje mi się że to będzie ktoś z jakiegoś boysband'u :D
Czekam na c.d. ^-^
dziękuję ^^
Usuńtak to będzie ktoś z boysbandu, ale tego dowiecie się już w następnym rozdziale :D
<3
OdpowiedzUsuńNie okłamałaś mnie <3
Co to za Wiktoria ? ( skleroza moja )
Ciekawi mnie kto to <33
Świetnie Ci to wyszło i nie licz, że Cię nie pomęczę na facebook :D
Hwating ~ ! Czekam na c.d. *-*
Wiktoria, wystąpiła w 2 rozdziale, w zakładce bohaterowie jest jej opis :)
Usuńtzn. że mam się bać ? xd
dziękuję <3
no w końcu ^^ doczekałam się i takie mają być twoje rozdziały :D super czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńPS
ja w końcu napisałam xd
dziękuję *-*
Usuńjestem ciekawa twojego rozdziału ^^
no i to mi się podoba, takie rozdziały są świetne. <3 chciałabym takie częściej, i już mnie zżera ciekawość kto jest tym chłopakiem z jakiegoś zespołu, który na nią wpadł. ^^ czekam na rozdział z niecierpliwością. <3
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńna pewno wszystkie z was go znają :D wybrałam postać dość znaną xd
Booski rozdział! Jestem bardzo ciekawa kim może być ten chłopak^^ Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję, :)
Usuńjeszcze tydzień, wytrzymasz ? :D
Postaram się, ale nic nie obiecuję ;)
UsuńŚwietne ! Chyba wiem kto to będzie :P
OdpowiedzUsuń