Obudziłem się około 3 w nocy. Na moim ciele poczułem czyjąś dłoń. Wyciągnąłem rękę w poszukiwaniu telefonu. Oświetliłem nim pokój. Okazało się, że spałem na kolanach Lay'a. Powoli podniosłem się z kolan przyjaciela, by go nie obudzić. Po omacku trafiłem do swojego łóżka. Nie mogłem zasnąć, co chwila przewracałem się z boku na bok. Przez głowę przechodziło mi tysiąc myśli: Coś pomiędzy nami zaszło ?
Pamiętam tylko, że świętowaliśmy zdobycie nagród i każdy z nas dość dużo wypił...
Gdy wybiła 7 wstałem i poszedłem do łazienki. Szybki prysznic sprawił, że zmęczenie odeszło. Poczłapałem do kuchni, siedział tam Kris z szklanką wody oczywiście. Uśmiechnął się do mnie.
- Pamiętasz co się wczoraj wydarzyło ?-zapytał
Pomachałem głową, gdyż na serio nic nie pamiętałem... Czy na prawdę tak dużo wypiłem ?
Wziąłem szklankę i nalałem do niej soku pomarańczowego. Usiadłem na przeciwko lidera. Oczekiwałem od niego jakichś wyjaśnień. Kris wstał i wyszeptał mi do ucha: "Ale nigdy nie przypuszczałem, że jesteś innej orientacji niż my...", a następnie wyszedł do ogrodu. Zostałem sam.... Oparłem ręce o stół i próbowałem sobie przypomnieć wczorajszy wieczór. Nic, kompletna pustka... Wtedy ktoś poklepał mnie po plecach. Podskoczyłem ze strachu i momentalnie się odwróciłem. Był to Lay. Usiadł obok mnie. Przez chwilę oboje milczeliśmy.
- Lay ?
- Luhan, ja... Przepraszam... Ja... byłem pijany...
O co mu chodziło? Dlaczego nie mogłem sobie niczego przypomnieć akurat teraz!
- Lay... Ja nic nie pamiętam. Mógłbyś mi przypomnieć, co zaszło wczoraj?
- Nie wiesz, jak się cieszę... Lepiej nie będę ci uświadamiał tego, co wczoraj robiliśmy. Przeraziłbyś się...
Przygnębiony ulotniłem się do pokoju, nie czekając jak zareaguje.. Sprawdziłem wiadomości, wszędzie trąbili o nas. Wyłączyłem laptopa i wziąłem książkę, jednak zapadłem w głęboki sen.
Obudził mnie szmer. Nie chciałem otwierać oczu, postanowiłem nasłuchiwać. Domyśliłem się, że to Lay znów coś zgubił i przewala cały pokój, w poszukiwaniu przedmiotu. W końcu otworzyłem oczy. Nasze twarze były zbyt blisko siebie. Już chciałem się wycofać, kiedy on dotknął mojego policzka. Me serce zaczęło bić o wiele szybciej. Patrzyliśmy przez chwilę sobie w oczy. Nie wiedziałem co o tym myśleć. Chłopak usiadł obok mnie. Szybko zepchnąłem go ze swego łóżka, gdyż nienawidzę jak ktoś na nim siada. Zrzuciłem z siebie koc, który nie wiem skąd się wziął i wstałem. Otworzyłem szafę i wybrałem ubranie i poczułem dotyk na swym ciele. Zacząłem chichotać, mój przyjaciel zaczął mnie łaskotać, ja odegrałem się i zacząłem go gilgotać, on zaczął turlać się po podłodze ze śmiechu. Schyliłem się po ciuchy i wtedy nasze twarze po raz drugi się do siebie zbliżyły. Lay wyszczerzył się i pocałował mnie w policzek. Na chwilę przestałem oddychać..
- Ale... Co...
Lay nie pozwolił mi dokończyć zdania i wpił się w moje usta. Na początek delikatnie, lecz później pocałunki stały się mocniejsze. Nagle wyrwał się z uścisku. Złapał się za głowę i mocno ją kręcił.
- Mianhe.. - wyszeptał.
Dlaczego mój przyjaciel przepraszał ? Nie powiedziałem, że mi się to nie podoba....
- Nie, Lay... przestań... - powiedziałem.
Yixing zabrał ręce ze swojej głowy i popatrzył się głęboko w moje oczy.
- Po prostu nie mogłem się powstrzymać.. Ty masz.. takie.... piękne usta.. - wyszeptał.
Siedzieliśmy bez ruchu patrząc na siebie. W końcu powiedziałem:
-Po prostu pocałuj mnie jeszcze raz.
Read ?
Please leave a comment!
Pamiętam tylko, że świętowaliśmy zdobycie nagród i każdy z nas dość dużo wypił...
Gdy wybiła 7 wstałem i poszedłem do łazienki. Szybki prysznic sprawił, że zmęczenie odeszło. Poczłapałem do kuchni, siedział tam Kris z szklanką wody oczywiście. Uśmiechnął się do mnie.
- Pamiętasz co się wczoraj wydarzyło ?-zapytał
Pomachałem głową, gdyż na serio nic nie pamiętałem... Czy na prawdę tak dużo wypiłem ?
Wziąłem szklankę i nalałem do niej soku pomarańczowego. Usiadłem na przeciwko lidera. Oczekiwałem od niego jakichś wyjaśnień. Kris wstał i wyszeptał mi do ucha: "Ale nigdy nie przypuszczałem, że jesteś innej orientacji niż my...", a następnie wyszedł do ogrodu. Zostałem sam.... Oparłem ręce o stół i próbowałem sobie przypomnieć wczorajszy wieczór. Nic, kompletna pustka... Wtedy ktoś poklepał mnie po plecach. Podskoczyłem ze strachu i momentalnie się odwróciłem. Był to Lay. Usiadł obok mnie. Przez chwilę oboje milczeliśmy.
- Lay ?
- Luhan, ja... Przepraszam... Ja... byłem pijany...
O co mu chodziło? Dlaczego nie mogłem sobie niczego przypomnieć akurat teraz!
- Lay... Ja nic nie pamiętam. Mógłbyś mi przypomnieć, co zaszło wczoraj?
- Nie wiesz, jak się cieszę... Lepiej nie będę ci uświadamiał tego, co wczoraj robiliśmy. Przeraziłbyś się...
Przygnębiony ulotniłem się do pokoju, nie czekając jak zareaguje.. Sprawdziłem wiadomości, wszędzie trąbili o nas. Wyłączyłem laptopa i wziąłem książkę, jednak zapadłem w głęboki sen.
Obudził mnie szmer. Nie chciałem otwierać oczu, postanowiłem nasłuchiwać. Domyśliłem się, że to Lay znów coś zgubił i przewala cały pokój, w poszukiwaniu przedmiotu. W końcu otworzyłem oczy. Nasze twarze były zbyt blisko siebie. Już chciałem się wycofać, kiedy on dotknął mojego policzka. Me serce zaczęło bić o wiele szybciej. Patrzyliśmy przez chwilę sobie w oczy. Nie wiedziałem co o tym myśleć. Chłopak usiadł obok mnie. Szybko zepchnąłem go ze swego łóżka, gdyż nienawidzę jak ktoś na nim siada. Zrzuciłem z siebie koc, który nie wiem skąd się wziął i wstałem. Otworzyłem szafę i wybrałem ubranie i poczułem dotyk na swym ciele. Zacząłem chichotać, mój przyjaciel zaczął mnie łaskotać, ja odegrałem się i zacząłem go gilgotać, on zaczął turlać się po podłodze ze śmiechu. Schyliłem się po ciuchy i wtedy nasze twarze po raz drugi się do siebie zbliżyły. Lay wyszczerzył się i pocałował mnie w policzek. Na chwilę przestałem oddychać..
- Ale... Co...
Lay nie pozwolił mi dokończyć zdania i wpił się w moje usta. Na początek delikatnie, lecz później pocałunki stały się mocniejsze. Nagle wyrwał się z uścisku. Złapał się za głowę i mocno ją kręcił.
- Mianhe.. - wyszeptał.
Dlaczego mój przyjaciel przepraszał ? Nie powiedziałem, że mi się to nie podoba....
- Nie, Lay... przestań... - powiedziałem.
Yixing zabrał ręce ze swojej głowy i popatrzył się głęboko w moje oczy.
- Po prostu nie mogłem się powstrzymać.. Ty masz.. takie.... piękne usta.. - wyszeptał.
Siedzieliśmy bez ruchu patrząc na siebie. W końcu powiedziałem:
-Po prostu pocałuj mnie jeszcze raz.
by Sung Sang Mi. & Kamyeol.
I jak wam się podoba :D ?
Wiem, wiem, zaszalałyśmy xd
Ja jak na razie nie planuję więcej takiego typu opowiadań :)
Za to Kamyeol planuje i to bardzo hard yaoi :D:D:D
Pewnie, zastanawiacie się dlaczego dziś jest ta niespodzianka, a nie tak jak zwykle w środę, otóż mamy już 40 obserwatorów ! :) Dziękuję z całego serca ;*
Wzięłam udział w wywiadzie, zajrzyjcie jeśli chcecie, może dzięki temu przybliżycie sobie moją osobę :)
Pewnie, zastanawiacie się dlaczego dziś jest ta niespodzianka, a nie tak jak zwykle w środę, otóż mamy już 40 obserwatorów ! :) Dziękuję z całego serca ;*
Wzięłam udział w wywiadzie, zajrzyjcie jeśli chcecie, może dzięki temu przybliżycie sobie moją osobę :)
Przeczytałeś ?
Zostaw komentarz ! Read ?
Please leave a comment!